I wtedy sprawiedliwy się obudził.
Zauważył, że coś nie tak, a na każdej planecie nie maniał nawt 1 surki, zero eko, floty i obrony.
I wtedy znalazł się na wyspie z hodowcą czerwonych ogórków meksykańskich.

I wtedy okręty wystrzeliły potężnym ładunkiem końskiej sp..........ie..r...do......li.......ny i znowu sprawiedliwy musiał czekać. Nadleciał Claus zrzucił mu kratę piwa i dwie bombki termojądrowe 50 megatonowe.
I poleciał zniszczyć gwiazdę śmierci.

Ostatnio edytowany przez Claus (Dzisiaj Mon, 25 Dec 2006 18:37:05 +0100)

Ale, tak naprawdę to Sprawiedliwy miał zwidy bo Claus zniszczył Gwiazde śmierci, a jej szczątki lecą właśnie w miejsce gdzie siedzi sprawiedliwy. Claus chce go zabrać, ale sprawiedliwy uparł się, że białych murzynów nie zostawi na bez ludniej wyspie. I wtedy Claus uratował mu tyłek i zostawił wino "usmiech traktożysty" 4.99 zł i odleciał.

Niestety cos się pouszkadzało w radarach sprawiedliwego, i zamiast Clausa szczątki zniszczyły napęd Niszczyciela. I wtedy Nadleciał Claus ze swoja flotą 1,3k lm i 80 OW i strzelił w sprawiedliwego, aby dać mu pęd niestety sprawiedliwy wleciał w flote sojuszu Nemesis. Claus poleciał na macierzystą planete na połówkę i wyruszył dalej.

tAk, ale lekarze powiedzieli sprawiedliwemu, że takie zwidy na jawie sie leczy bo na prawde to sprawiedliwy juz nie może mieć floty dostał bana na 700 lat i poszedł skoczyć z krzesła .

Nowa bajeczka o owieczkach.

Żyły sobie owieczki pewnego razu kiedy nagle podlazła...              (dajemy po jednym zdaniu.)

I jebła owieczke w dupe

i sciągały majteczki